Dzień pracy zakończył się tragicznie dla 23 letniego pracownika jednej z nowojorskich restauracji McDonald i jego bliskich. Syn klientki, która rzekomo otrzymała zimne frytki, strzelił sprzedawcy prosto w głowę. Ofiara zajścia w lokalu przy Fulton St, walczy o życie w szpitalu.
Klientka awanturowała się w lokalu ze sprzedawcą, oskarżając go o sprzedaż zimnych frytek – jak wynika z relacji świadków zdarzenia. Całe zajście transmitowała za pomocą wideo-rozmowy z synem. Mężczyzna, który prawdopodobnie znajdował się w pobliżu, wszedł do baru, po czym cała skonfliktowana grupa wyszła na zewnątrz. Tam napastnik wyciągnął broń i strzelił ofierze w głowę.
Jak zeznają świadkowie, myśleli, że wybuchła petarda. Ich nadzieje rozwiał widom chłopaka leżącego w kałuży krwi. Całe zajęcie nagrały też kamery monitoringu. Stan 23 letniego postrzelonego pracownika jest krytyczny. 20 letni sprawca siedzi w areszcie.
„Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych klientów i pracowników jest najważniejsze dla naszej organizacji, a przemoc nie ma miejsca w naszych restauracjach ani w ich pobliżu” – powiedział właściciel i operator restauracji McDonald’s, Roy Iraci.
NYC McDonald's worker shot over cold French fries, police source says https://t.co/jPW566uauR pic.twitter.com/MJ8A2YxB8U
— New York Post (@nypost) August 2, 2022
„Modlimy się o szybki powrót do zdrowia i zdrowie członka naszej załogi i będziemy współpracować z władzami w miarę postępów ich śledztwa” – dodał wstrząśnięty wydarzeniami w brooklyńskim lokalu.
MT
Posłuchaj podcastów: