Tydzień po święcie Dnia Ojca w Ameryce to nie tylko nowe w kalendarzu święto Juneteenth, dające Amerykanom potencjalnie nowy “długi weekend”,ale także apokaliptyczne prognozy przyszłości gospodarki.
Przypomnijmy: inflacja w maju wyniosła 8.6% – najwięcej od grudnia 1981 roku, w poniedziałek 13 czerwca oprocentowanie pożyczek hipotecznych przekroczyło 6% po raz pierwszy od 20 lat a branżowe newsletters alarmują o kolejnych masowych zwolnieniach w obliczu prognozowanego spowolnienia gospodarczego.
Na rynku nieruchomości spowolnienie odczuć można głównie ze względu na zwiekszona ilość nowych ofert, dłuższy czas jaki nieruchomości przebywają na rynku a także problemy kupujących z otrzymaniem kredytu – najczęściej przestają się oni kwalifikować gdy ze względu na rosnące oprocentowanie i większą ratę kredytu, stosunek ich wydatków do zarobków wykracza poza ramy “bezpiecznego” pożyczania pieniędzy.
“Shift” czyli zmiana rynku z tego extremalnego rynku sprzedającego do bardziej zbalansowanego to przede wszystkim zmiana dla sprzedających, którzy przez ostatnie dwa lata przyzwyczaili się do tego że nieruchomości sprzedają się jak przysłowiowe “ciepłe bułki” Teraz rozpoczyna się okres, w którym agenci nieruchomości będą musieli pracować ciężej niż do tej pory by szukać potencjalnych nabywców.
Pomimo wszechobecnej paniki, warto zdać sobie sprawę, że bardziej zbalansowany rynek będzie z korzyścią dla wszystkich a historycznie, ekonomiczne “downturns” zawsze były i beda znakomita okazja do kreatywnej zmiany czy inwestycji.
Komentuja:
Sergiusz „Sergio” Zgrzebski – Keller Williams Premiere Properties
Łukasz Majkut – Rosso Recruiting
Posłuchaj podcastów: