Do napisania tego materiału przymierzałam się od wielu dni. Zastanawiałam się w jaki sposób, w kilku słowach ująć Joannę Dądelewską i fenomen jej osoby.
Poznałyśmy się niespełna rok temu dzięki mojemu przyjacielowi z dzieciństwa. Opowiedział mi o odważnej i pięknej kobiecie, matce 2 dziewczynek, przed którą każdego dnia staje mnóstwo wyzwań i z którymi to wyzwaniami fenomenalnie sobie radzi. O ciężko pracujacej kobiecie ktora dba o swoją rodzinę.
Opowiedział mi też o jej pasji pomagania innym, biegach OCR i o wielkim marzeniu: Chciała pojechać na Saharę i ją okiełznać podczas biegu Runmageddon Global Sahara 2019
Jak postanowiła tak i zrobiła. Pojechała, pobiegła, zwyciężyła. Pamiętam, jak bardzo byłam z niej dumna.
Po Saharze było kolejnych kilkadziesiąt startów i kolejne medale dołączały do kolekcji. Aż wreszcie padła decyzja o udziale Asi w Runmageddon Global Kaukaz 2019. Emocje sięgały zenitu.
Strome podbiegi, dolina Truso, majestatyczny szczyt Kazbek i 100 kilometrów do pokonania. Walka z zimnem, wiatrem i wycieńczeniem organizmu. Pierwszego dnia zawodnicy wystartowali z poziomu około 1970 metrów nad poziomem morza a różnice w wysokości to około 400 metrów. Później było już coraz ciężej i ciężej… aż do mety
Jak sobie poradziła nasza Wonder Woman? Zobaczcie sami: siła i charakter w najpiękniejszym wydaniu
ZS
