W ubiegłym roku Główny Urząd Statystyczny poprosił Polaków zamieszkujących Polskę o udzielenie odpowiedzi na kilka szczegółów dotyczących ich wieku, miejsca zamieszkania, warunków lokalowych i kwestii budżetu domowego.
GUS w ostatnich dniach opublikował wstępne wyniki ankiety. Wynika z nich, że zaledwie w ostatnim roku ubyło aż 200 tysięcy Polaków. Na dokładne analizy wciąż przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale już sama podana liczba wstępna może robić wrażenie.
Za zmiany w demografii Polski odpowiada postępujące wyludnienie związane z migracjami ludności, a także faktem, że społeczeństwo starzeje się i od kilkunastu lat a liczba dzieci urodzonych w ciągu roku jest niższa od liczby osób zmarłych. W roku 2021 tzw. ubytek naturalny wyniósł 4,9% wobec 3,2% w roku poprzednim.
Statystyki pokazują, że już aż co piąty mieszkaniec Polski ma co najmniej 60 lat.
Nie bez wpływu na aż tak duży ubytek ludności jest epidemia Covid19, w czasie której zmarło rekordowo dużo ludzi. Nie tylko za sprawą samego wirusa, ale także ze względu na ograniczone przyjęcia pacjentów w szpitalach i zmniejszony dostęp do doraźnej opieki medycznej. Wielu pacjentów rezygnowało z kontaktu z lekarzem z obawy przed zarażeniem.
Dodatkowo pandemia Covid19 spowodowała, że w wyniku wprowadzonych obostrzeń sytuacja materialna wielu z nas uległa pogorszeniu. Ucierpiał szczególnie sektor gastronomii oraz usług i rozrywki. Wielu kelnerów, kucharzy, fryzjerów, osoby prowadzące kursy doszkalające, czy zajęcia sportowe z dnia na dzień straciły swoje główne źródło dochodu. Z pewnością miało to wpływ na decyzje co do przyszłości w Polsce i część z nich podjęła decyzję o opuszczeniu kraju i podjęciu pracy za jego granicami.
Choć te dane mogą nas niepokoić, warto wspomnieć, że Polska nie jest wyjątkiem na mapie Europy i że w większości krajów wysokorozwiniętych tendencja do wyludniania i starzenia się populacji jest na podobnym, a często, jak w Niemczech, na wyższym poziomie.
Posłuchaj podcastów: