Prababcia z Kalifornii udowadnia, że wiek nie ma większego znaczenia stając się najnowszą twarzą marki makijażowej.
Helene Simon mówi, że miała swoje wątpliwości, gdy jej wnuczka, Laney Crowell, poprosiła ją, by została nową twarzą linii kosmetyków, Saie, której Crowell jest właścicielką. Jakby nie było jest po 99 roku życia. Jak mówi najlepiej czuje się w roli babci i prababci. Wśród najmłodszych członków rodziny uchodzi jako Nanna. Ma sześcioro dzieci, jedenastu wnuków i sześciu prawnuków.
Jak dodaje Helene nigdy nie myślała o zostaniu modelką. „Widziałam w swoim życiu wiele pięknych modelek. Dla żadnej nie stanowiłam konkurencji”, powiedziała w rozmowie z magazynem PEOPLE Helene Simon.
Crowell w swoich prośbach była nieugięta „zwerbowałem mojego tatę, ciotki, kuzynki, inne znaczące osoby mojej kuzynki, mojego męża, myślę, że nawet moje córki”. Babcia Helene w końcu dała się przekonać i stanęła przed aparatem fotograficznym. „Myślę, że punktem zwrotnym był moment, w którym znalazłem fotografa, który sfotografował ulubionego koszykarza Nanny, Stepha Curry’ego”, dodaje żartobliwie Crowell.
„To była wielka niespodzianka i świetna zabawa”, mówi Simon. „Byłam zachwycony. Zdjęcia były szczególnie zabawne. Miałem wokół siebie swoją rodzinę, która dawał mi wskazówki i sugestie. To było wspaniałe doświadczenie”.
Wnuczka dodaje, że „jako przedsiębiorca, który prowadzi własną firmę, to, że moja babcia używa moich produktów, jest moją ulubioną częścią pracy.”
Babcia twierdzi, że sesja zdjęciowa była tak niewiarygodnym przeżyciem, że mogłaby „robić to każdego dnia”. Zapytana o sposób, który pomaga jej zachować urodę w tak zaawansowanym wieku, odparła: „Staram się za bardzo nie przejmować, zwłaszcza drobiazgami. Gdy drobne kłopoty pojawiają się w moim życiu, próbuję je zaakceptować i iść dalej.”