25 listopada – Dzień Bez Futra

Trudno w Dniu bez Futra,”ugryźć” temat futer tak, żeby było lekko, przyjemnie i z humorem. Niestety temat hodowli zwierząt futerkowych jest tak trudny, a zamiarem tego artykułu nie jest krytykowanie wyborów, a jedynie wskazanie drogi do tego co w sobie nosi większość ludzi – wrażliwości i empatii. Kochamy przecież zwierzęta.  Kochajmy zatem wszystkie.

 

Listopad. Słotny, smętny, szary i chłodny.  Aura do wciskania się w coraz więcej i coraz grubszych ubrań. Nierzadko już śnieg poprószy i mrozek szczypnie tu i ówdzie. Gęsia skórka i czerwony od kataru nos stają się codzienną kreacją na kolejne kilka miesięcy. Radzić sobie z tym można na różne sposoby. Jedni piją herbatę z miodem i cytryną, inni przechodzą na dietę czosnkowo – cebulową, a jeszcze inni z nostalgią wspominają dawne dobre czasy, w których nasi przodkowie mieszkali w jaskiniach i na ich modłę, przyodziewają swe jesienne bladości w skóry naszych Braci ( i Sióstr) Mniejszych, hojniej obdarowanych owłosieniem przez Matkę Naturę.

25 dnia tego szarego miesiąca obchodzimy w Polsce Dzień bez Futra ustanowiony w 1994 roku na IV Ogólnopolskim Kongresie „Teraz Ziemia” przez działaczy Klubu Gaja oraz Frontu Wyzwolenia Zwierząt.  Celem działaczy było zdelegalizowanie hodowli zwierząt futerkowych i uświadomienie części społeczeństwa lubującej się w ubieraniu w naturalne futra, co w istocie na sobie noszą.

Do dnia dzisiejszego, niestety, nadal istnieją legalne fermy zwierząt „futerkowych”, których jedynym przeznaczeniem jest obrośnięcie jak najbardziej okazałym owłosieniem, które osiągnąwszy odpowiedni stopień rozwoju i efektowności, zostanie zabrane prawowitemu właścicielowi i przekazane w ręce co bardziej krwiożerczych osobników ludzkiego gatunku, hołdujących modzie sprzed tysiącleci.

Lisy, norki, króliki spędzają życie w ciasnych klatkach, co samo w sobie powinno być z godnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt zakwalifikowane jako znęcanie. Niestety nasz gatunek wykazuje się do mistrzostwa rozwiniętą hipokryzją, tworząc ustawy rzekomo mające chronić zwierzęta, a jednocześnie konstruując je w taki sposób, żeby pozostawić pole do uprawiania okrutnego procederu. Wspominając koszmar wojen, Holocaustu, na co dzień fundujemy innym mieszkańcom naszej planety los gorszy niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu zafundował reszcie świata pewien szalony, kiepski malarz zafascynowany okultyzmem i rzesza jego wyznawców.

Jeden z wielkich tego świata, zdeklarowany wegetarianin, zresztą i wspaniały umysł, Albert Einstein powiedział kiedyś: „Naszym celem musi być wyzwolenie się… poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury„, a także : „Wegetariański sposób życia, przez swoje czyste, fizyczne oddziaływanie na ludzkie zachowanie, może wpłynąć na ludzkość w najbardziej dobroczynny sposób. Dopóki zgadzamy się na mordowanie innych stworzeń dla naszej przyjemności, nie oczekujmy wzajemnej życzliwości i pokoju na świecie. Nie można być trochę dobrym, a trochę nie, uczciwym połowicznie, wrażliwym co drugi dzień, prawda?

Zostawmy futra zwierzakom, nie zasilajmy kieszeni właścicieli ferm, kuśnierzy i całego łańcucha zarabiających na krzywdzie. Futra sztuczne przecież współcześnie do złudzenia imitują naturalne, a nie są okupione cierpieniem żadnych zwierząt. Obecnie na rynku jest ogromny wybór okryć zapewniających ciepło, komfort, estetykę, produkowanych z poszanowaniem środowiska i dających możliwość zaspokojenia najbardziej wybrednych gustów i dostępnych na każdą kieszeń.

Czasy jaskiniowe minęły, konieczność przyodziewania się zwierzęce skóry także.

Homo Sapiens to brzmi dumnie. Homo Ledwo Sapiens już nie.

MT

Zegarek z Titanica sprzedany za rekordową kwotę

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię