Dla Brytyjczyków przyszły rok będzie rokiem zaciskania pasa. Ponad 60 procent badanych w najnowszym sondażu deklaruje, że zrezygnuje z drobnych przyjemności.
Wzrastające rachunki za energię, inflacja w okolicach 10 procent, a do tego niekorzystne prognozy gospodarcze. To wszystko sprawia, że Brytyjczycy planują oszczędzać. Według sondażu firmy KPMG, 61 procent pytanych planuje ograniczać tak zwane wydatki dyskrecjonalne, a więc takie, na jakie ludzie pozwalają sobie po opłaceniu rzeczy podstawowych, jak czynsz, rachunki i jedzenie.
46 procent pytanych deklaruje, że rzadziej jadać będzie w restauracjach. Niemal tyle samo chce kupować mniej ubrań i rzadziej zamawiać jedzenie na wynos. Ponad jedna czwarta planuje zmienić nawyki i kupować w tańszych niż dotąd sklepach. Jedna trzecia pytanych chce częściej sięgać po marki własne sklepów.
Sondaż pokazuje też, że wielu mieszkańców Zjednoczonego Królestwa uszczupla swoje oszczędności, by zapłacić za podstawowe wydatki: od czynszu po jedzenie. To decyzja 43 procent badanych. 12 procent deklaruje, że w przyszłym roku się zadłuży: częściej będzie używać karty kredytowej. Tylko 4 procent planuje zwiększyć wydatki w stosunku do mijającego roku.
(iar)
Posłuchaj podcastów: