Czy rośliny mają świadomość? Co mówi na ten temat nauka?

Rośliny wyczuwają światło otoczenia i rosną w kierunku źródła światła. Rozróżniają i reagują na światło czerwone, niebieskie, daleko-czerwone i ultrafioletowe, a także kwitną w określonych warunkach świetlnych.

 

Wyczuwają zapach otoczenia i reagują na śladowe ilości lotnych substancji unoszących się w powietrzu; wyczuwają grawitację i zmieniają swoją formę poprzez hormony wzrostu, aby zapewnić wzrost łodyg w górę i korzenie sięgające w dół. Co ciekawe, mają też wspomnienia i mogą zmieniać swoją fizjologię w danej chwili na podstawie tych wspomnień.

Czy zatem rośliny są świadome?

W niedawnej opinii zatytułowanej Plants Neither Possess nor Require Consciousness, opublikowanej w Trends in Plant Science, zespół profesora Lincolna Taiza z University of California, Santa Cruz, w Cell and Developmental Biology, podaje swoją odpowiedź na to pytanie. Lincoln Taiz argumentuje, że neurobiolodzy roślin konsekwentnie przeoczyli stopień strukturalnej i funkcjonalnej złożoności, jaki musiał wyewoluować mózg, aby wytworzyć świadomość, oraz że rośliny mają stosunkowo prostą budowę, brak im neuronów i mózgu, a zatem nie mają świadomości.

Od czasu ustanowienia neurobiologii roślin jako dziedziny badań w 2006 roku, temat tego, czy rośliny są zdolne do myślenia, uczenia się i świadomego wyboru zachowania, budzi kontrowersje. Lincoln Taiz argumentuje, że zwolennicy neurobiologii roślin bagatelizowali złożoność mózgu, opisując go jako nie bardziej złożony niż gąbka, oraz że Feinberg- Todd Feinberg i Jon Mallatt badali ewolucję świadomości poprzez porównawcze badanie prostych i złożonych mózgów zwierząt, stwierdzając, że tylko kręgowce, stawonogi i głowonogi miały struktury mózgu umożliwiające wytworzenie świadomości. Rośliny i zwierzęta wykształciły bardzo różne strategie życiowe. Mózg jest bardzo kosztownym organem, a rośliny nie mają skomplikowanego układu nerwowego.

 

Zwolennicy neurobiologii roślin często dokonują porównań sygnałów elektrycznych roślin z układami nerwowymi zwierząt. Rośliny wykorzystują sygnały elektryczne na dwa sposoby: do regulacji rozmieszczenia naładowanych cząsteczek w błonach oraz do przesyłania długodystansowych wiadomości w całym organizmie. W pierwszym przypadku liście roślin mogą się zwijać, ponieważ ruch jonów powoduje przemieszczanie się wody z komórki, co zmienia ich kształt; w drugim natomiast ukąszenie owada na jednym liściu może wywołać reakcję obronną w odległym liściu. Oba te zachowania mogą sprawiać wrażenie, że sygnały elektryczne roślin reagują na bodźce w taki sam sposób jak układy nerwowe zwierząt. Lincoln Taiz podkreśla jednak, że reakcje te są precyzyjnie dostrojone przez dobór naturalny na przestrzeni pokoleń, a sposób, w jaki komórki roślinne sygnalizują, jest zdecydowanie nieporównywalny z układem nerwowym zwierząt.

Jako współautor podręcznika z fizjologii roślin, Lincoln Taiz mówi, że „podczas gdy neurobiolodzy roślin chcieliby włączyć badania neurobiologiczne roślin do swoich podręczników, wciąż jest zbyt wiele pytań bez odpowiedzi.” Lincoln Taiz uważa, że eksperymentom neurobiologów roślinnych brakuje rygoru i ma nadzieję, że przyszłe badania zajmą się kwestiami, których nie udaje się rozwiązać w obecnych eksperymentach w neurobiologii roślin poprzez zastosowanie bardziej rygorystycznych warunków i kontroli.

Spojrzenie na to, co zwolennicy „roślin są świadomi” mają do powiedzenia

Rośliny z pewnością są czujące, choć bardzo różnią się od ludzi. Aby odkryć zasoby potrzebne do przetrwania i rozwoju, rośliny muszą zlokalizować się w środowisku zarówno nad, jak i pod ziemią. Korzenie roślin są więc nie mniej sprawne niż szczury w poszukiwaniu pożywienia, gdy przemierzają podziemny labirynt gleby, skał, wody, bakterii i innych korzeni roślin, które się ze sobą łączą. Są w stanie rozpoznać niebezpieczeństwo – oznaki suszy środowiskowej lub inwazji roślinożerców – w celu wykonania najbardziej podstawowych czynności życiowych lub uruchomienia obrony (np. poprzez uwolnienie sygnałów biochemicznych, które przyciągają drapieżniki do pożarcia zagrażających im roślinożerców). Muszą podejmować złożone decyzje, aby zakwitnąć w optymalnym okresie, mając do czynienia jednocześnie z ponad 20 czynnikami środowiskowymi, takimi jak: długość dnia czy temperatura powietrza, porównując ewolucyjne zmiany warunków przeżycia w okresie co najmniej jednego miesiąca. Innymi słowy, zakład zbiera jak najwięcej informacji o świecie zewnętrznym i ma ścisły wgląd w proces zmian.

Jeśli świadomość rozumiana jest dosłownie jako „posiadanie wiedzy”, to rośliny pasują do tego idealnie. Oczywiście nie mają one naszych narządów zmysłów, takich jak oczy i uszy, do odbierania bodźców ze środowiska zewnętrznego. Mają jednak komórki i tkanki (np. światłoczułe komórki receptorowe), które również bardzo dobrze odbierają informacje ze świata zewnętrznego, czasem lepiej niż zwierzęta czy ludzkie oczy lub uszy. Ze stale zmieniającego się świata zewnętrznego przyjmują informacje o przetrwaniu, w rzeczywistości zmieniają się w odpowiedzi na świat zewnętrzny i zmieniające się pory roku, rosnąc w optymalnych warunkach środowiskowych lub zrzucając liście w mroźnych miesiącach zimowych, redukując życie do minimalnych warunków przetrwania. Można powiedzieć, że świadomość roślin niesie ze sobą ogromną wiedzę, ponieważ rośliny żyją w środowisku, w którym warunki do wzrostu są niezwykle wrażliwe.

Inną kwestią jest to, czy rośliny są samoświadome, a przed odrzuceniem tych zdolności wyższego rzędu całkowicie, powinniśmy pomyśleć o tym, czym są same rośliny. Rośliny mogą rosnąć z częściowych struktur, aby utworzyć całość (np. cięcie gałęzi i liści z rośliny magnolii może ostatecznie wyrosnąć kompletna roślina), i spekulowano, że samoświadomość roślin również rozdziela się z cięciem gałęzi i liści. W rzeczywistości zagrożenie dla rozgałęziającej się części rośliny (np. szkodliwy owad lądujący na liściu) dotarłoby poprzez powietrze do różnych części tej samej rośliny uwalniając substancje biochemiczne, które umożliwiłyby komunikację sygnałów zagrożenia. Nieprzerwany program integracji zakładu byłby osiągany dzięki pętlom sprzężenia zwrotnego i innym mechanizmom strategii komunikacji, w sposób przypominający nieco ludzką samoświadomość. Problem polega na tym, że powinniśmy odłożyć na bok nasze nieodłączne biologiczne powiązania i jeśli zamiast myśleć o roślinach jako bardzo różniących się od zwierząt psychologicznie, strukturalnie i pod względem funkcji ekspresyjnych, wyobrazisz sobie, że rośliny nie widzą i nie myślą poprzez swoje oczy i mózgi, być może okaże się, że rośliny są również świadome.

Co zatem sądzicie o kwestii, czy rośliny mają świadomość, czy nie?

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię