Historyczna mowa tronowa, bez królowej Elżbiety II

Fot. Wikipedia

Historyczna mowa tronowa. Po raz pierwszy od niemal 60 lat nie wygłosiła jej królowa Elżbieta II. Podczas jednego z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu brytyjskiego dworu zastąpił ją następca tronu, książę Karol. Monarchini ma problemy z poruszaniem się.

Wiele rzeczy pozostało niezmiennych. Jak zawsze zaczęło się od przeszukania piwnic parlamentu. Wyposażona w staromodne lampy straż zeszła do podziemi na pamiątkę spisku prochowego Guya Fawkesa z 1605 roku, skierowanego przeciwko królowi Jakubowi I. Jak zawsze przed Black Rodem, reprezentantem monarchini w Izbie Lordów, z hukiem zatrzasnęły się drzwi Izby Gmin – dobitny symbol niezależności posłów od monarchy. Jak zawsze uchylone zostały po trzykrotnym, dudniącym pukaniu w nie za pomocą ceremonialnej laski. Wtedy Black Rod mógł zaprosić posłów do wysłuchania mowy tronowej.

 

A jednak tym razem było inaczej. Gdy przyszło do przedstawiania parlamentarzystom programu rządu nie zabrzmiał głos, jaki słychać było nieprzerwanie od niemal siedmiu dekad. Wcześniej monarchini nie przybyła na tę okazję tylko dwukrotnie – w 1959 i 1963 roku. W obu przypadkach przyczyną była ciąża.

Zamiast Elżbiety II przemawiał książę Karol. „W roku platynowego jubileuszu jej królewska mość z radością czeka na świętowanie w całym królestwie i Wspólnocie Narodów” – mówił.

W swoim jubileuszowym roku – mija 70 lat od początku jej panowania – królowa rzadko pojawia się publicznie. Dwór zapewnia, że jest w dobrym nastroju, ale ma problemy z poruszaniem się. A takie okazje to dla monarchini obciążenie.

Od jakiegoś czasu dwór stopniowo przekazywał wiele obowiązków monarchini innym członkom rodziny. Ale mowa tronowa, podczas której monarchini w imieniu rządu przedstawia parlamentarzystom program gabinetu na zbliżający się rok, to jeden z kluczowych punktów w kalendarzu politycznym i dworskim Królestwa. Analitykom nie umyka symbolika chwili – kolejny sygnał, że druga epoka elżbietańska z wolna, ale nieubłaganie dobiega końca.

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię