Polski samochód elektryczny – Izera – w trzecim kwartale 2023 roku ma zjechać z taśmy produkcyjnej. Przedstawiciele spółki ElectroMobility Poland zaprezentowali prototypy dwóch aut. W przyszłym roku, na Śląsku, ma się rozpocząć budowa fabryki. Jak przekonywali przedstawiciele firmy, samochód ma być dostępny dla kieszeni przeciętnego Kowalskiego.
Podczas konferencji zaprezentowano logotyp i nazwę marki, a także prototypy samochodów – czerwonego hatchbacka i białego SUV-a. Jak wyjaśniał Paweł Tomaszek z ElectroMobility Poland, nazwa marki pochodzi od rzeki Izera, która wypływa na pograniczu Polski i Czech w Górach Izerskich. „Ten międzynarodowy charakter, zarówno rzeki, jak i również transgraniczność regionu, odpowiada naszym ambicjom. Izera chce przekraczać te granice, zarówno te geograficzne, jak i te rozumiane w sposób bardziej symboliczny” – podkreślił. Dodał, że projekt prowadzony jest też we współpracy z międzynarodowymi partnerami.
Dyrektor ds. rozwoju technicznego spółki Łukasz Maliczenko zapewniał, że spółka realizuje projekt tak samo, jak duże koncerny motoryzacyjne. Prace rozpoczęły się w połowie 2018 roku, a celem jest produkcja seryjna w trzecim kwartale 2023 roku.
Dyrektor biura projektu ElectroMobility Poland Małgorzata Królak mówiła, że polska marka jest ważna z punktu widzenia naszej gospodarki. Przypomniała, że motoryzacja, to drugi co do wielkości sektor naszej gospodarki. Jak wskazywała, w trakcie budowy zakładu produkcyjnego stworzy ponad 3,5 tysiąca miejsc pracy, a w samej fabryce znajdzie zatrudnienie kolejne 3 tysiące osób. Kolejne miejsca pracy – jak dodała Małgorzata Królak – mogą być tworzone u dostawców i w powiązanych branżach. „To potencjalnie kolejne 12 tysięcy ludzi” – podkreśliła.
Nazwie marki towarzyszy hasło „Milion powodów, by jechać dalej”. Prezes spółki Piotr Zaremba mówił, że „milion” to słowo- klucz. „Dla mnie osobiście pytanie nie brzmi: czy milion samochodów w Polsce pojawi się dwa lata wcześniej, czy dwa lata później? To kluczowe pytanie to jest takie: ile w tym milionie to będą samochody made in Poland, ile uda się sprzedać polskich samochodów elektrycznych w tym pierwszym milionie?” – zaznaczył.
Elektryczny napęd pozwoli samochodom osiągnąć przyspieszenie do stu kilometrów na godzinę w niecałe osiem sekund. Pojazdami będzie można przejechać do 400 kilometrów na jednym ładowaniu. Będzie można je naładować w domowych ładowarkach typu „powerwall” i szybkich stacjach ładowania.Na razie przedstawiciele spółki nie ujawniają ceny samochodów, wiadomo, że będą sprzedawane w systemie ratalnym, a miesięczna rata ma być niższa niż w przypadku samochodów spalinowych.
Do końca ubiegłego roku Electromobility Poland wydało na ten projekt około 30 milionów złotych. Aby go w pełni zrealizować potrzeba około 4 – 5 miliardów złotych. Prezes spółki powiedział, że trwają rozmowy w sprawie finansowania – zarówno z podmiotami branżowymi, jak i finansowymi, firma rozmawia też ze spółkami Skarbu Państwa.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Jasik/w dyd