Największy kamienny most znajduje się w Polsce. Został zbudowany przez jednego człowieka.

Fot. Andrzej Em / Google map

„Dla chcącego nic trudnego” – mówi znane przysłowie. Sceptycy zauważają, że sporo w nim nieścisłości, podając jako przykład rzeczy niemożliwe do zrobienia. Jako jeden z nich, mogłaby posłużyć historia kamiennego mostu zbudowanego własnymi rękami, przez jednego człowieka. Historia lubi jednak zaskakiwać.

W małopolskich Znamirowicach, od nieco ponad półwiecza, podziwiać można największy w Europie kamienny most, wzniesiony rękami jednej osoby. Most Mocarza, czy Most Stacha, jak jest nazywany, stoi dumnie nad brzegami Jeziora Rożnowskiego, znanego z bogactwa nie tylko przyrody, ale i nabrzeżnych ruin i pozostałości po zamkach i fortyfikacjach. Za jego historią kryje się inna – osobista.

 

Kiedy Dunajec zabrał drogę

Pod koniec pierwszej połowy XX wieku zapora wybudowana na Dunajcu spiętrzyła jego wody, tworząc Jezioro Rożnowskie. Dwie dekady później, Dunajec nie mając naturalnej drogi ujścia, zaczął się rozlewać na okoliczne ziemie, w tym i na przysiółek Zapaść i ojcowiznę Jana Stacha. Rolnik, który mieszkał i gospodarował z żoną Heleną i dwoma synami stracił drogę dojazdową do gospodarstwa.

Z jedynej pozostałej, prowadzącej przez grunty sąsiada, zakazał mu korzystać jej właściciel. Stach się nie poddał. Zakasał rękawy i w ciągu trzech lat, własnoręcznie wzniósł nad głębokim jarem, kamienny most. Budowla z piaskowca liczy sobie 10 metrów wysokości, 20 długości i 7,5 szerokości. Stoi do dziś, stanowiąc chętnie odwiedzaną atrakcję turystyczną i świadectwo ludzkiej determinacji.

Most Mocarza w literaturze i filmie

Na temat budowli ukazała się niezliczona ilość publikacji. Zainteresowali się nim również filmowcy. Już w roku 1971, trakcie powstawania Mostu Stacha powstał film, nakręcony przez Jerzego Jaraczewskiego, pod wiele mówiącym tytułem „Wznoszę pomnik”.

Po upływie dekad ukazała się książka Jacka Turka „Jan Stach – twórca największego kamiennego mostu: historia prawdziwa”, stanowiąca zapis wydarzeń, które doprowadziły do powstania tego zdumiewającego obiektu.

Sam Jan Stach nie widział niczego niezwykłego w swoim dziele. Podkreślał, że most budował dla dobra wspólnego, bo przeprawy łodziami były męczące i czasochłonne.
Niezwykły budowniczy dożył sędziwego wieku 93 lat. Pamięć o nim trwa jednak nadal, a na dziele jego rąk widnieje pamiątkowa tablica z napisem „Wielkość człowieka nie zależy od sławy i pieniędzy, ale od tego, co po sobie pozostawił”.

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię