Szpital w Plymouth wydał oficjalne oświadczenie w prawie przyczyny śmierci Polaka, który został odłączony od wody i pożywienia w szpitalu w Plymouth. Jako bezpośrednią przyczynę zgonu podano zawał i oskrzelowe zapalenie płuc, nie brak substancji odżywczych i wody – przekazał portal Fakt.pl
Polak zmarł w szpitalu w brytyjskim szpitalu w Plymouth 26 stycznia. Został odcięty od wody i pożywienia na około tydzień przed zgonem – informowały polskie media. Dwa dni później rodzina została poinformowana o przyczynie śmierci Pana Sławka.
Gazeta Fakt.pl dotarła do rodziny zmarłego. „Otrzymaliśmy ze szpitala informacje, że brat umarł na zawal serca, który miał 6 listopada. To, że prawie dwa tygodnie był głodzony, bez wody i faszerowany midazolamem, nie miało znaczenia” – powiedziała w wywiadzie z portalem siostra zmarłego. Jak dodała, lekarze nie mają wątpliwości co do przyczyn jego śmierci, więc sekcja zwłok się nie odbędzie. – „W piątek brat zostanie skremowany i już nic nie udowodnimy” – dodaje siostra Sławomira.
Siostra mężczyzny podzieliła się również tą informacją na Twitterze:
Otrzymaliśmy ze szpitala kuriozalną informację na temat przyczyn śmierci brata:
"Otrzymaliśmy komunikaty od rodziny RS dotyczące spraw związanych z jego śmiercią. W związku z tym piszemy, aby przedstawić aktualne stanowisko w tej sprawie.— Agata (@Agata56226016) January 28, 2021
Rodzina zażądała sekcji zwłok. Nie podano powodów dla tej prośby. Jednakże Trust i lekarz sądowy rozważyli, czy sekcja zwłok jest wymagana i doszli do wniosku, że nie ma podstaw do przeprowadzenia sekcji zwłok, ponieważ nie ma obaw co do medycznej przyczyny śmierci.
— Agata (@Agata56226016) January 28, 2021
Pan Sławek od kilkunastu lat mieszkał w Anglii i który 6 listopada 2020 roku doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego według szpitala doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury dostarczającej mu pożywienia i wodę, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne temu były matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra i siostrzenica, które do ostaniej chwili walczyły o to, aby sprowadzić go do Polski.
Polskie władze czyniły starania, by można było przetransportować mężczyznę do kraju. Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło do Wielkiej Brytanii z wnioskiem o w tej sprawie. Resort zwrócił się również do brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia o ponowne podłączenie mężczyzny do urządzeń zapewniających mu karmienie i nawadnianie. Do sprawy włączyło się też Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Kancelaria Prezydenta. Gotowość przejęcia pacjenta zgłosiła klinika Budzik.
15 grudnia Sąd Opiekuńczy uznał, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, tak aby do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.
AL
źródłó: Fakt.pl, APP