Amerykańska prokuratura postawiła sprawcy strzelaniny na przedmieściach Chicago siedem zarzutów morderstwa pierwszego stopnia. 21-letni Robert Crimo otworzył w poniedziałek ogień do uczestników parady z okazji Dnia Niepodległości zabijając 7 i raniąc ponad 30 osób.
Prokurator stanowy Eric Rinehart nazwał poniedziałkową strzelaninę wyrachowanym atakiem z premedytacją. Powiedział, że spodziewa się dodatkowych kilkudziesięciu zarzutów i że w przypadku skazania 21-letni napastnik otrzyma wyrok dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego.
„Na sali sądowej będziemy domagać się możliwie najwyższej kary. Nie dlatego, że jesteśmy żądni odwetu ale dlatego, że należy wymierzyć sprawiedliwość i wymaga tego proces gojenia ran” – powiedział prokurator.
21-letni Robert Crimo oddał ponad 70 strzałów z dachu budynku obok którego przechodziła świąteczna parada. By zamaskować tatuaże na twarzy i ukryć swoją tożsamość przebrał się za kobietę. Kilka godzin później został aresztowany. Prowadzący śledztwo poinformowali, że napastnik strzelał z karabinu typu AR-15. W jego domu i samochodzie znaleziono kilka innych sztuk broni. Wszystkie kupił legalnie. Motywy działania sprawcy nie są znane. Policja poinformowała, że przygotowywał atak od wielu tygodni.
IAR
