Na mocy proponowanej ustawy złożonej w parlamencie przez jedną z partii w narodowo-konserwatywnej koalicji rządzącej w Polsce, na okres do dwóch lat pozbawienia wolności może być skazany każdy, kto „publicznie znieważa lub ośmiesza Kościół”.
Ten środek zaradczy został poparty przez prawie 400 000 podpisów zebranych od społeczeństwa w mniej niż trzy miesiące.
„Żyjemy w czasach narastającej agresji wobec ludzi, którzy mają wolę i odwagę przyznawać się do swojej wiary” – powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i lider Zjednoczonej Polski (Solidarnej Polski), partii, która zgłosiła projekt ustawy.
„Aby w pełni realizować wolność wyznania konieczna jest zmiana kodeksu karnego, który dziś w niewystarczającym stopniu gwarantuje ochronę osób wierzących” – dodał.
W Polsce przestępstwem, zagrożonym karą do dwóch lat więzienia, jest już „obrażanie uczuć religijnych innych osób przez publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
To prawo o bluźnierstwie jest coraz częściej stosowane przez obecny rząd Polski. Zjednoczona Polska twierdzi jednak, że nie idzie ono wystarczająco daleko i na początku tego roku zadeklarowała poparcie dla środków mających na celu zaostrzenie prawa, w tym kary więzienia do trzech lat.
Po tym, jak nie uzyskała poparcia głównej partii rządzącej, Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Zjednoczona Polska zdecydowała się złożyć wniosek jako tzw. obywatelską inicjatywę ustawodawczą, zauważa portal Prawo.pl.
Takie inicjatywy muszą być rozpatrywane przez parlament, jeśli uzyskają 100 tys. podpisów poparcia ze strony społeczeństwa. Projekt ustawy Zjednoczonej Polski – zatytułowany „W obronie wolności chrześcijan” – zebrał 380 tys. od początku lipca do momentu złożenia go w parlamencie w tym tygodniu.
Poszerzyłaby ona prawo o bluźnierstwie poprzez zniesienie wymogu udowodnienia, że ktoś został obrażony lub że obraza dotyczyła miejsca lub przedmiotu kultu. Każdy, kto „publicznie znieważa lub ośmiesza kościół lub inny uregulowany związek wyznaniowy, jego dogmaty i obrzędy”, mógłby zostać uwięziony na okres do dwóch lat – donosi Dziennik Gazeta Prawna.
Taką samą karę mógłby otrzymać ten, kto „publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”. Przepisy wprowadzają też ochronę przed ściganiem za wypowiedzi wyrażające przekonania religijne.
„Nie chcemy, by Polska była jak inne kraje, gdzie proboszczowie są stawiani przed sądem tylko za przypomnienie fundamentalnej zasady, że rodzina to związek mężczyzny i kobiety, a nie osób tej samej płci” – powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Posłuchaj podcastów: