Szpiegostwo przyprawia o ból głowy? Joe Biden chce wypłacać wysokie odszkodowania

To, że praca szpiega prosta nie jest wie każdy, kto kiedykolwiek próbował na obiedzie u nielubianej cioci zachwycać się niejadalnymi potrawami, jednocześnie łowiąc uchem pikantne ploteczki szeptane przez kuzynkę Mariolę na drugim końcu stołu.

Potrafi przyprawić o ból głowy, prawda? Jednak takie doświadczenia są niczym w porównaniu z analogicznymi sytuacjami o wadze państwowej. W tym nieco żartobliwym wstępie poruszamy jednak, temat bardzo poważny.

Syndrom Hawański

Wielu amerykańskich dyplomatów pełniących obowiązki na Kubie doznawało bardzo nieprzyjemnych objawów neurologicznych. Bóle i zawroty głowy, zaburzenia ciśnienia, mdłości, omdlenia stały się niemal epidemią pośród amerykańskich elit przebywających w stolicy kraju – Hawanie. Choć później „epidemia” przeszła na notabli przebywających też w Rosji, Chinach, Tadżykistanie i niektórych krajach Afryki, to od miejsca pierwszego ich, masowego zaobserwowania otrzymała nazwę Syndromu Hawańskiego. Naukowcy i lekarze przez lata głowili się nad przyczynami. Podejrzewano truciznę, komunistyczną broń. Winnych szukano wszędzie, poza własnymi szeregami, zaś na dyplomatów padł blady strach.

 

Zdrowa nieufność

Szpieg ufny być nie może. Wręcz podejrzliwość jest jedną z fundamentalnych cech, jakimi powinien dysponować, bowiem ufni szpiedzy co do zasady żyją nader krótko. A nawet jeżeli żyją nieco dłużej, to pozbawieni wolności. To się może wydawać dziwne, ale raczej nikt szpiegów nie lubi, podobnie jak podglądaczy i podsłuchiwaczy – niższych gatunków tego samego rodzaju. Szpiedzy dotknięci Syndromem Hawańskim nie musieli być więzieni, ani pozbawiani życia. Tajemnicza choroba, która ich trapiła, wpędzała biedaków w nałogi i czyniła z nich wraki człowieka, niezdolne do służby. Skuteczne, a rączki pozostają czyste.

Odtajnione dokumenty i odszkodowania.

W lutym 2022 amerykańskie władze postanowiły odtajnić część dokumentów dotyczących badań nad Syndromem Hawańskim. Choć teorii było bez liku, najbardziej prawdopodobnym winowajcą dziwnej przypadłości, wybiórczo nękającej Amerykanów odwiedzających Kubę, okazały się wiązki ultradźwiękowe, czy mikrofalowe.

„Osoby przypadkowo (nie bylibyśmy tacy pewni. przyp. Red.) narażone na działanie impulsów energii elektromagnetycznej — obejmujące fale radiowe, mikrofale i promieniowanie rentgenowskie — powiadomiły o objawach podobnych do zgłaszanych przez ofiary »syndromu hawańskiego«” – czytamy w raporcie, cytowanym przez Reutersa. Raport słowem nie wspomina o prawdopodobnych sprawcach.

Joe Biden postanowił jednak, stanąć na wysokości zadania wy wypłacić ofiarom Syndromu Hawańskiego, spore odszkodowania. Niektóre ofiary mają otrzymać od 100 000 do 200 000 dolarów rekompensaty za poniesione cierpienia. Decyzja jest efektem wieloletnich nacisków Kongresu, który od dawna domagał się wypłaty odszkodować dla dotkniętych AHI.

MT

Posłuchaj podcastów:

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię