Olivia de Havilland, ostatnia żyjąca gwiazda filmu „Przeminęło z wiatrem”, zmarła w niedzielę w wieku 104 lat.
Aktorka zmarła w swoim domu w Paryżu, w którym mieszkała od lat 60. Śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.
De Havilland była dwukrotną laureatką Oscara za pierwszoplanową rolę w filmach „Najtrwalsza miłość” (1946) i „Dziedziczka” (1949). W 1939 wcieliła się w rolę Melanii Hamilton, głównej bohaterki powieści „Przeminęło z wiatrem”. Za tę kreację otrzymała pierwszą nominację do Nagrody Akademii Filmowej.
Jednak najbardziej kojarzona jest z drugoplanowym występem w „Przeminęło z wiatrem”. Aktorka w kultowym filmie z 1939 r. wcieliła się w rolę Melanie Hamilton Wilkes. W sumie zagrała w 49 filmach, występowała także w teatrach na Broadwayu. Po raz ostatni stanęła przed kamerą w 1988 roku, wcielając się w rolę ciotki Bessie Merryman w filmie „Kobieta, którą kochał”. Była najstarszą kobietą, która otrzymała Order Imperium Brytyjskiego. Miała wtedy sto jeden lat.
Urodziła się w Japonii w 1916 roku i była siostrą znanej aktorki Joan Fontaine. Kiedy miała trzy lata jej rodzice rozwiedli się, a matka zabrała ją oraz jej siostrę do Los Angeles. Obie zostały aktorkami, jej młodsza siostra Joan Fontaine zdobyła Oscara w 1941 roku. Pomiędzy siostrami doszło do konfliktu, który był tak wielki, że podczas gali Oscarów w 1941 r. Joan publicznie odrzuciła gratulacje od Olivii, upokarzając ją. Sytuacja odwróciła się pięć lat później – w 1947 r., gdy Olivia schodziła ze sceny ze statuetką za rolę w „Najtrwalszej miłości”, jej siostra Joan Fontaine chciała jej pogratulować. De Havilland odepchnęła kobietę i nie przyjęła gratulacji. Po śmierci matki w 1975 roku siostry zupełnie zerwały kontakty. Fontaine zmarła w 2013 roku.
AL
