Ten człowiek zrewolucjonizował przemysł kosmiczny na świecie. I powoli staje się szefem pierwszego międzyplanetarnego biura podróży. Elon Musk, bo o nim mowa, wycenił koszt przeprowadzki na Marsa. Co ciekawe cena wcale nie zwala z nóg.
Facet ma wyobraźnię jak stąd do Czerwonej Planety. Na swoim koncie na Twitterze wyłożył kawę na ławę i wyliczył, że cena przeprowadzki na Marsa będzie kosztowała tyle, ile dom lub mieszkanie na Ziemi. Już za pół miliona dolarów każdy z nas będzie mógł zmienić planetarne obywatelstwo. Ale to nie koniec dobrych informacji. Musk zapowiedział, że cena spadnie nawet do 100 tysięcy dolarów za osobę. Jak to możliwe? Chodzi o efekt skali – im więcej mieszkańców trzeciej planety od Słońca będzie chciało rzucić wszystko i polecieć na Marsa, tym będzie taniej. Proste.
Elon Musk jest optymistą. Wierzy, że wielu z nas, mieszkańców Ziemi, zdecyduje się na międzyplanetarną przeprowadzkę nawet wtedy, kiedy będzie to podróż tylko w jedną stronę. Tym bardziej, że to ostatnie wcale nie musi być prawdą. W ofercie znajdzie się bilet powrotny. Na wszelki wypadek, gdyby komuś jednak znudziło się marsjańskie życie.
Zapowiedzi ekscentrycznego przedsiębiorcy mogą się spełnić. Wszystko dzięki nowoczesnej technologii, na czele której stoi Starship. To przedział pasażerski, który będzie dołączany do specjalnej rakiety wielokrotnego użytku. Taki międzyplanetarny Jumbo Jet. Wcześniej Starship ma rozwozić pasażerów na Ziemi – do dowolnego miejsca w zaledwie godzinę. Ciekawe co na to linie lotnicze?
