Naukowcy twierdzą, że osoby z chorujące na chorobę Leśniowskiego-Crohna, reumatoidalne zapalenie stawów lub toczeń mogą borykać się z tymi problemami zdrowotnymi ponieważ ich przodek zachorował i przeżył pandemię Czarną Śmierć.
Czarną Śmiercią nazwana została panująca w XIV wieku w Europie pandemia dżumy. Zapoczątkowana w Azji, handlarze i podróżni rozprzestrzenili ją jedwabnym szlakiem na Krym a stamtąd na całą Europę.
Jak podają statystyki nawet do 60% populacji Europy poniosło śmierć z powodu tej zarazy. A światowa populacji straciła około 100 milionów ludzi. Pandemia ta do dnia dzisiejszego jest najbardziej śmiercionośną w historii.
Naukowcy z University of Chicago, McMaster University w Ontario i Pasteur Institute w Paryżu twierdzą, że dziedzictwo biologiczne pozostawione nam przez naszych średniowiecznych przodków, którzy przeżyli pandemię dżumy ma wpływ dziś na naszą podatność zapadania na niektóre choroby.
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie Nature, naukowcy podają, że ich odkrycie pokazuje jak zarazki kształtują nasze organizmy i układy odpornościowe na przestrzeni czasu.
„Nasz dzisiejszy genom jest odzwierciedleniem całej naszej historii ewolucyjnej, ponieważ dostosowujemy się do różnych zarazków”, powiedział Luis Barreiro, starszy autor badań z University of Chicago.
Barreiro i jego koledzy zbadali próbki DNA z kości ponad 500 osób z Londynu i Daniu, które zmarły przed, w trakcie i po panującej pandemii dżumy. Szczątki z Londynu pochodziły z East Smithfield, 5 akrowego cmentarza, który był używany do masowych pochówków w latach 1348–1350. DNA pochodziło z kości ludzi, którzy zmarli do 500 lat przed rozpoczęciem czarnej śmierci i do 450 lat po jej zakończeniu.
Dzięki badaniu, naukowcy zidentyfikowali cztery geny. Dalsze badania pokazały, że geny te w zależności od wariantu, chroniły przed bakteriami wywołującymi dżumę dymieniczą, najczęściej przenoszoną przez ukąszenie zakażonej pcheł, lub zwiększały podatność na nie.
Ich badanie ujawniło, że geny, które pomogły ludziom w średniowieczu przeżyć dżumę, doprowadziły do problemów wiele pokoleń później podnosząc częstotliwość szkodliwych mutacji w czasach współczesnych.
Niektóre z wariantów genetycznych zidentyfikowanych jako chroniące przed zarazą obecnie są związane z występowaniem niektórych zaburzeń autoimmunologicznych – choroba Leśniowskiego-Crohna, reumatoidalne zapalenie stawów i toczeń. Są to typy chorób, gdzie układ odpornościowy atakuje własne zdrowe tkanki organizmu zamiast chronić organizm przed chorobami i infekcjami.
„Osoby, które miały te mutacje, miały większe szanse na przeżycie i przekazanie tych mutacji następnemu pokoleniu” , napisał w raporcie Barreiro.
Hendrik Poinar, profesor antropologii w McMaster i starszy autor badania napisał, że „nadaktywny układ odpornościowy mógł być świetny w przeszłości, ale w dzisiejszym środowisku może nie być tak pomocny”.
Jest to pierwszy dowód na to, że Czarna Śmierć była ważna dla ewolucji ludzkiego układu odpornościowego.
ZJ