Jak podaje Departament Bezpieczeństwa na Alasce, w miniony wtorek w miasteczku Wales na Alasce, niedźwiedź polarny zabił dwudziestoczteroletnią Summer Myomick i jej rocznego syna, Clyda Ongtowasruk.
Wiadomo, że ten niedźwiedź nie po raz pierwszy raz pojawił się w okolicy atakując bezbronne osoby. Osobą, która zastrzeliła zwierzę był jeden z mieszkańców zachodniego miasteczka.
Jest to pierwsza taka tragiczna śmierć od lat 80 XX wieku. Według badań „The Wildlife Society” z 2013 roku takie ataki są rzadkością. Na przestrzeni 144 lat wystąpiły 73 incydenty z dzikimi niedźwiedziami polarnymi z czego z osiemdziesięciu trzech osób dwadzieścia poniosło śmierć.
Dane były zbierane w latach 1870-2013 na terenie pięciu państw, w których występują te ssaki m.in. Stany Zjednoczone, Grenlandia, Kanada, Rosja oraz Norwegia.
Nie zapominajmy, że niedźwiedzie polarne są jednymi z najniebezpieczniejszych drapieżników na świecie, a przez globalne ocieplenie spotkanie ich jest coraz bardziej prawdopodobne. Potrafią one osiągać prędkość do 40 km/h, a dorosły samiec może ważyć nawet 450 kg przy wzroście do 3 metrów. Populacja niedźwiedzi polarnych na Alasce wynosi między 4 a 7 tyś. osobników.
Zmiany w zachowaniu niedźwiedzi wynikają z ciągle podnoszących się poziomów wód i poszukiwaniem pożywienia coraz bliżej osad człowieka. To z kolei stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla mieszkańców
Posłuchaj podcastów:
