Rosyjska propaganda w oparach absurdu

Rosyjska propaganda wzywa Rosjan wojny z Zachodem. Rosyjscy komentatorzy niezależni nazywają działania prokremlowskich funkcjonariuszy, polityków i dziennikarzy „szaleństwem”, a Władimira Putina „dyktatorem paranoikiem”.

W noworoczną noc ukraińskie pociski rozbiły punkt kwaterunkowy rosyjskiej armii w okupowanej przez Rosjan w Makiejewkie. Według różnych źródeł mogło zginąć od 300 do 600 rosyjskich żołnierzy. Część z nich, to niedawno zmobilizowani z obwodu samarskiego.

W Samarze kremlowscy propagandyści zorganizowali wiec, na którym wyrazili współczucie krewnym zabitych i wezwali Rosjan do walki z Zachodem. Występująca na wiecu żona dowódcy II armii gwardyjskiej generała Andrieja Kołotowkina – Jekaterina – kłamała, że cały Zachód zjednoczył się przeciwko Rosji, aby ją zniszczyć i cały rosyjski naród powinien zjednoczyć się i pokonać wroga.

W ocenie niezależnych komentatorów kremlowska propaganda nie ma już żadnych hamulców i prowadzi Rosję do izolacji, z której ten kraj nie wyjdzie przez dziesięciolecia.

IAR

Amerykański sen umiera na ulicach Los Angeles

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię