„Żywe biblioteki” robią furorę – na czym polega ich czar?

Żywa biblioteka to akcja społeczna zapoczątkowana w 2000 roku w Danii, jednak od kilku lat praktykowana jest w wielu krajach na świecie. W ostatnim czasie stały się popularne za pomocą głośnego wideo udostępnionego za pomocą social media. Na czym więc polegają „żywe biblioteki”?

Są to biblioteki, w których można „wypożyczyć człowieka”, zamiast książki. Pomysł polega na tym, aby uczestnicy z różnych środowisk i odmiennych poglądach mogli spotykać się w jednym miejscu i o sobie opowiadać, a inni wysłuchać, bez przerywania.

 

Inicjatorzy uważają, że wszyscy jesteśmy tacy sami i każdy pragnie miłości, komunikacji i zrozumienia. Gośćmi są wyznawcy różnych religii, imigranci lub osoby nieheteroseksualne. Udział polega na otwarciu się przed obcymi osobami i podzieleniu się swoją historią – o trudnościach, upadkach i walce. Strony biorące udział budują narrację głównego bohatera i poruszają tematy, które mogą zaciekawić innych. W ten sposób „czytelnicy” mogą poszerzać własne horyzonty.

Tak jak w przypadku książek, w których autor dzieli się własnym doświadczeniem tak i uczestnik „żywej biblioteki” opowiada o sobie, wykazuje się umiejętnościami mówienia o trudnych rzeczach. Poruszane są tematy „tabu” w możliwie najszerszym kontekście, trudności w małżeństwie, poczucie własnej wartości, wykorzystywanie seksualne, nałogi, problemy emocjonalne, depresja, lęki.

 

„Żywa biblioteka” ma odzwierciedlać różnorodności społeczne. Jest to miejsce, które szczególną rolę mają osoby zmagające się z uprzedzeniami, dyskryminacją i wykluczeniem – same stają się książką. Żywe książki pochodzą z różnorodnych środowisk – dzieli ich status społeczny, wyznanie, zawód, kolor skóry, wykształcenie czy poglądy. Ale łączy ich wspólny cel – promowanie praw człowieka i akceptacji innych środowisk.

W „żywej bibliotece” tworzy się przestrzeń, gdzie każdy może zbudować kontakt społeczny, zaufanie i akceptację. Opowiadający tworzy własną opowieść, pełną zwrotów akcji i z morałem. Wystarczy ją wysłuchać.

David Hahn – atomowy harcerz z Michigan

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię