12 letni Laurent Simons nie po raz pierwszy trafia na nagłówki gazet. Chłopiec już w roku 2019 zasłynął jako najmłodszy w historii absolwent uczelni.
Jego rodzice os początku dążyli do tego, żeby syn został najmłodszą osobą, która uzyskała stopień naukowy. Jednak konflikt w jaki weszli z władzami uczelni sprawił, że ambicje spełzły na niczym.
Program studiów licencjackich z fizyki na uniwersytecie w Antwerpii Laurent przerobił w zaledwie rok. Jednak na tym nie poprzestał i w tym roku obronił tytuł magistra. Tym razem studia zrobił w sześć miesięcy.
Chłopiec marzy, żeby wynaleźć sposób na nieśmiertelność. Jego idolem jest Nikola Tesla, a planem badawczym stworzenie bionicznych części zamiennych.
MT