Niejednej i niejednemu zdarzyło się spotkać osobę noszącą takie samo imię i nazwisko. Na ogół traktowane jest to z przymrużeniem oka, jako ciekawostka, oczko puszczone przez los. Jednak pewien Japończyk potraktował sprawę niezwykle poważnie.
Hirokazu Tanaka, obecnie 53 letnie od lat kolekcjonuje mężczyzn nazywających się tak samo jak on. Już w roku 1994 założył stowarzyszenie pod nazwą „The Same Name Association of Hirokazu Tanakas” i organizuje coroczne zjazdy. Warunkiem wzięcia w nich udziału jest imię i nazwisko brzmiące Hirokazu Tanaka, a jakże.
‘Aangenaam, Hirokazu Tanaka’: 178 naamgenoten breken wereldrecord.https://t.co/mZEq8M01jb
Hirokazu Tanaka. Hirokazu Tanaka. Hirokazu Tanaka. En zo 178 keer door. Een zaal vol naamgenoten brak dit weekend in Japan het wereldrecord ‘Grootste bijeenkomst van mensen met de… pic.twitter.com/HHJi6UhCU2
— NL Nieuws (@NieuwsNu123) October 31, 2022
Na spotkanie w roku 2011 przybyło aż 71 osób. Sześć lat później było ich już 87. Przełomowy okazał się rok 2022, kiedy to w jednej z sal w Tokio znalazło się jednocześnie aż 178 Hirokazu Tanaka, czym panowie ustanowili rekord Guinessa.
W rekordowym zlocie, poza założycielem udział wzięło 177 innych Hirokazu Tanaka, z czego najmłodszy liczył sobie zaledwie 3 wiosny,a najstarszy wędruje po ziemi od osiemdziesięciu lat. Żeby uniknąć pomyłek przy wywoływaniu uczestników, do każdego z nich zwracano się pseudonimem, opartym na jego hobby lub upodobaniach. I tak wśród zgromadzonych Hirokazu Tanaka, znalzł się pan Guma do Żucia, czy pan Thriatlon.
MT
Zamrożeni w czasie czekają na wskrzeszenie w zakładzie krionicznym