Majątek Władimira Putina w Unii został zamrożony a konta w europejskich bankach zablokowane.
Weszły w życie kolejne sankcje Wspólnoty w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę. Uderzają one także w kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki – finansowy, energetyczny i lotniczy. Decyzja została opublikowana w unijnym Dzienniku Urzędowym.
Władimir Putin jest trzecim szefem państwa na świecie, na którego Unia nałożyła sankcje. „Jedynymi objętymi restrykcjami byli dotąd Asad z Syrii i Łukaszenka z Białorusi” – powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Sankcje wobec Władimira Putina, podobnie jak wobec ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa nie obejmują zakazu wjazdu do Unii, by nie zamykać wszystkich kanałów dyplomacji. „Trudno sobie wyobrazić relacje międzypaństwowe, relacje dyplomatyczne z takim ograniczeniem” – komentował w Brukseli minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Jeśli chodzi o sankcje gospodarcze to uderzają one w 70 procent rosyjskiego sektora bankowego oraz w kluczowe firmy państwowe – jest zakaz ich finansowania i notowania akcji na europejskich giełdach. Unia uderza też w rosyjskie elity zakazując przyjmowania depozytów powyżej 100 tysięcy euro a także sprzedawania Rosjanom papierów wartościowych.
Ograniczony został też dostęp Rosji do kluczowych technologii, takich jak półprzewodniki, czy najnowocześniejsze oprogramowanie. Unia nałożyła również kontrolę towarów, które mogą przyczynić się do zwiększenia potencjału wojskowego i technologicznego. W sektorze energetycznym zakazana jest sprzedaż sprzętu do modernizacji rafinerii.
Sankcje w sektorze lotniczym przewidują zakaz sprzedaży samolotów i części do nich, oraz usług naprawczych. Zawieszony też został ruch bezwizowy dla osób z paszportami dyplomatycznymi i służbowymi. Najnowsze sankcje nie przewidują na razie wykluczenia Rosji z globalnego systemu rozliczeń finansowych SWIFT.
Nie było na to jednomyślnej zgody podczas nadzwyczajnego szczytu w Brukseli z udziałem europejskich przywódców. Zastrzeżenia zgłaszały Niemcy, Włochy, Cypr i Węgry. Jednak kilka godzin później, podczas narady ministrów spraw zagranicznych unijnych krajów nastąpiło zbliżenie stanowisk o czym informował po zakończeniu obrad szef polskiego MSZ-tu Zbigniew Rau. „Zdania były dużo mniej podzielone niż się wydawało na początku. Te kraje, które uchodziły za przeciwników, podawały swoje argumenty ale były to argumenty wahających się a nie przeciwników. Kierunek tej dyskusji potwierdzał to, że możemy się zbliżyć do konsensusu” – powiedział szef polskiego MSZ-tu.
IAR/